Joy Tomkins, 81-latka z Norfolk, jest zadowolona z życia, ale nie będzie jej bardzo przeszkadzało, gdy pewnego dnia się nie obudzi. Nie widzi potrzeby życia do stu lat. Jej teściowa zmarła w wieku 106 lat, ale, jak mówi Tomkins, ostatnie sześć lat były marne i lepiej by dla niej było gdyby ich nie przeżyła. Tomkins nie chce być sztucznie podtrzymywana przy życiu, więc podpisała deklarację DNAR, informującą lekarzy by jej nie resuscytowali. I nie tylko podpisała, ale, by rozwiać wszelkie wątpliwości potencjalnych ratowników, wytatuowała:
Przykład dała jej emerytowana pielęgniarka, Frances Polack, która zainwestowała 25 funtów w taki tatuaż w 2003 roku, w wieku 85 lat. Z jej wypowiedzi dla BBC:
Nie chcę umierać dwa razy.
Resuscytując mnie, wyciągnęliby mnie ze śmierci tylko po to, bym musiała przez to pochodzić ponownie.
Jest wielki nacisk na lekarzy i ratowników medycznych by próbowali resuscytować za wszelką cenę, nawet gdy pacjent jasno wyraził swoją wolę w dokumentacji szpitalnej.
Nie boję się śmierci. Ale boję się żyć, gdy powinnam być martwa.
Znalezione na Boing Boing, artykuły na BBC tu i tu.
Tagi: medycyna
Piątek, 9 Wrz 2011 o 16:14 |
Chyba 25 funtów wydane na marne. Jak podaje w swoim artykule BBC, za doktor Smajdor z University of East Anglia, tatułaż prawnie do niczego nie zobowiązuje. Taniej wyszłoby kupienie bransoletki o tej samej treści.
Z drugiej strony gratuluję pomysłowości, odwagi i wyobraźni: nie zostawiać nic przypadkowi – motto inżyniera oprogramowania.
Czwartek, 14 Czer 2018 o 10:09 |
[…] Warto też pamiętać, że nie wszyscy życzą sobie resuscytacji. […]