Wrzask odległych bębnów

Pamiętasz jakiś western, w którym ktoś zostaje pożarty przez aligatora? Pewnie nie, bo książek i filmów o wojnach seminolskich na Florydzie w pierwszej połowie XIX wieku nie powstało zbyt wiele. Ale prawie na pewno udało ci się wielokrotnie usłyszeć ten wrzask. „Odległe bębny” to prawie zupełnie zapomniany amerykański western z 1951 roku. Film byłby dziś zupełnie zapomniany gdyby nie ów wrzask. Dwa lata później krzyk anonimowej ofiary pojawił się na ekranach ponownie, gdy szeregowiec Wilhelm wydał go po trafieniu strzałą. O filmie „Szarża przy Feather River” wiele świadczy fakt, że jest pamiętany tylko za to, za co „Odległe bębny”. Wrzask Wilhelma, nazwany tak po owym nieszczęsnym szeregowcu, wcześniej znany był tylko jako dźwięk nr 5 na taśmie „Człowiek zjadany przez aligatora” w bibliotece Warner Brothers. Prawdziwą karierę rozpoczął w 1977 gdy Ben Burtt, twórca głosu R2-D2 i dyszenia Dartha Vadera, użył go w „Gwiezdnych Wojnach”. Od tego czasu pojawiał się we wszystkich „Gwiezdnych Wojnach”, „Indianach Jonesach” i „Władcach Pierścieni”, oraz w wielu filmach Quentina Tarantiono. Według IMDB wrzask został po dziś dzień wykorzystany w 226 filmach i grach. Drobiazgowe kwerendy wskazują na to, że autorem wrzasku był Sheb Wooley, znany z piosenki „Purple People Eater”, z „The Muppet Show” i krzyku Wilhelma. Ciekawy jest ten mem — znany głównie specjalistom, dość niepozorny i krótki, a jednak reprodukuje się wyjątkowo skutecznie.

Jeżeli nie pamiętasz krzyku Wilhelma, możesz go posłuchać na Wikipedii. Lista filmów zawierających krzyk Wilhelma znajduje się na IMDB.

Tagi: ,

Tu możesz zostawić komentarz, ale może najpierw przeczytaj "zasady komentowania".

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.