Relaksujący spacer z psem

Kolejny wpis gościnny Ani:


9ta, zrobiło się chłodniej, czas spokojnie wyspacerować i wybiegać psa, a nie tylko przemykać z cienia do cienia. Woda jest, worki są, papierosy są, pies jest – idziem. Zmierzcha więc Bruno świeci jak choinka – po incydencie nad Wisłą, gdy pijana rowerzystka usiłowała go rozjechać, dostał ledową obrożę. Idziem. Na Błonia.

Na początek pod kinem u naszych stóp i łap wypierdala się laska na rolkach. Bruno w wrzask. Laska w wrzask. Zdarza się.

Za rogiem zostajemy uderzeni falą dźwięku: hej, kurwa, sokoły. Na Błoniach stoi scena a z niej lecą my cyganie, my górale i w ogóle łabudidajdaje. Wokół tego prawie setka dzieci wypuszczona z psychiatryka dla małoletnich biega i wrzeszczy jak poparzona. Pies oszołomiony nie ogarnia co się stało z jego kuwetą.

Zaciskam zęby, mimo że wolałabym uszy, omijamy tałatajstwo i spuszczam psa dalej. Gdy lekko cichnie za nami ten kiermasz, okazuje się że na Wiśle grają i że chociaż prawdopodobnie biega już tylko 20 osób to wrzask również niczego sobie.

No to do chuja pana skręcamy w stronę Salwatora żeby mieć namiastkę spokoju i wtedy koło Juvenii Bruno biegnąc za frisbee przebiega po pijanym facecie leżącym w trawie. Facet wstaje i krzyczy niezrażony, że o jezu jaki piękny pies i jaka to rasa i że on chce >hep< go głaskać. Piękny pies wystraszony biega w kółko i drze mordę, ja próbuję uspokoić faceta i psa. Okazuje się, że obok leży kolega faceta, który też teraz wstaje i krzyczy jeszcze głośniej niż wszystko:
– ROMAN, NIE DRZYJ SIĘ!!
– Ale jaka >hep< to rasa?!
– Bruno, zamknij się! PON!
– ROMAN, CICHO!!
– A gryzie?! Aportuje to kółko?! >hep< A da mi?
– Tak, tak, nie, Bruno, noga!
– Ale czemu?!
– ROMAN, ZAMKNIJ SIĘ!!
– Bruno, siad!
– ROMAN, NOGA! ROMAN SIAD! DOBRY ROMAN. miłego wieczoru pani życzę.
– >hep<!

Bardzo wszystkim polecam posiadanie piesków.

Jedna odpowiedź to “Relaksujący spacer z psem”

  1. zaciekawiony Says:

    A to zależy gdzie się idzie na spacery. Ja wczoraj wybrałem się na Białołęce oglądać zachód słońca nad Wisłą, połaziłem po łachach piachu i kamieniach pośrodku koryta, i żywej duszy nie spotkałem. Tylko jedna pani wyszła popatrzeć, ale gdy słońce się schowało to poszła.

Tu możesz zostawić komentarz, ale może najpierw przeczytaj "zasady komentowania".

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.