Naturalnie szkodliwe

Jeżeli chcesz sobie zrobić naprawdę źle, to przejdź się do lasu, albo nawet do ogrodu, i pozjadaj trochę z wszystkich roślin, które tam rosną. Oddział toksykologii w pobliskim szpitalu może potem próbować cię uratować przed następstwami uczty z całej tej naturalnej żywności, ale nie masz gwarancji, że lekarzom się uda.

O tym, że cyjanek w trawie GMO zabija krowy, można było przeczytać w weekendowym artykule (en) w CBS News. Kilka tygodni temu w Teksasie padło prawie całe stado bydła, które pasło się na hybrydzie psiego zęba palczastego znaną jako Tifton 85. Po jaką cholerę je czymś takim karmiono?

Groźne rośliny

by AniaM

Podstawowym celem trawy, jak i każdego innego żywego organizmu, nie jest bycie pokarmem, ale rozmnażanie się i dalsze przekazywanie swoich genów. Trochę czasu musi jednak minąć zanim nowo powstały organizm może zacząć się rozmnażać. Jeżeli ma dożyć tej chwili, musi się bronić przed swoimi drapieżnikami i pasożytami. Organizmy mogące się poruszać, takie jak zajączek, mogą przynajmniej uciekać. Przyrośnięta do ziemi kapusta ma gorzej, choć nie jest całkiem bezbronna. Może wytwarzać substancje, które zabijają lub przynajmniej odstraszają drapieżniki.

Trawy, takie jak cynodon czy sorgo, znane są od dawna z tego, że w warunkach silnego stresu, na przykład w czasie suszy, wytwarzają cyjanowodór. Stosują metodę, na której opierają się bronie binarne, których dwa składniki przechowywane osobno są same w sobie bezpieczne i trwałe, lecz połączone ze sobą dają zabójczy efekt. Bronią traw, a także wielu innych roślin, są glikozydy cyjanogenne. W zdrowej komórce znajdują się w wakuolach, lecz w przypadku uszkodzenia tych organelli trafiają do cytoplazmy, gdzie enzymy rozkładają je na grupę cukrową i cyjanowodór, dobrze znany żołnierzom I wojny światowej jako toksyczny gaz bojowy — kwas pruski. W niewielkich ilościach glikozydy cyjanogenne są całkiem fajne — charakterystyczna gorycz migdałów pochodzi od zawartej w nich amigdaliny, kiedyś sprzedawanej w czystej postaci przez oszustów jako cudowny lek na raka. A bez cyjanków nie moglibyśmy podziwiać wielu obrazów, do stworzenia których malarze używali błękitu pruskiego:

Wielka fala koło Kanagawy. Katsushika Hokusai (葛飾北斎) ok. 1830 [Domena publiczna], via Wikimedia Commons

Wracając do historii CBS o stadzie z Teksasu, czytając o śmierci stada można mieć przed oczami hekatombę, ale padło nie sto, a 15 z wszystkich 18 sztuk. Tifton 85, którą pożerało nieszczęsne bydło, to znana od ponad 25 lat odmiana cynodonu palczastego, znanego też jako „trawa bermudzka” i „psi ząb”. Jest bardzo odporna na mrozy i susze, a także bardzo wydajna w niekorzystnych warunkach klimatycznych. Nic dziwnego, że na wielu obszarach rośnie na pastwiskach. Opisywany przypadek z Teksasu wydaje się spowodowany brakiem wiedzy farmera, bo ostrzeżenia o możliwości wytwarzania cyjanowodoru przez tę trawę pojawiają się od dawna. Artykuł na CBS określił Tifton 85 jako organizm genetycznie zmodyfikowany (tak jakby były jakieś inne), choć jest to klasyczna hybryda, tworzona bez bezpośredniej ingerencji w DNA. Póki co, przeciwnicy GMO stworzone przez człowieka hybrydy zostawiają w spokoju. W przeciwnym razie musieli by walczyć z bananami, grejpfrutami czy pszenicą.

Inna trawa, sorgo, jest powszechnie uprawiane w wielu krajach, zarówno na paszę jak i do spożywania przez ludzi. Z powodzeniem wypiera kukurydzę, gdyż jest bardziej odporne na suszę i daje większy przyrost biomasy. W 1995 roku sorgo zajmowało piąte miejsce na liście uprawianych zbóż opublikowanej przez FAO. Broni się przed napastnikami nie tylko cyjanowodorem, który powstaje przy rozpadzie zawartej w zbożu duryny. Niektóre odmiany wytwarzają dużo fenoli i tanin, co wymaga dodatkowego przetwarzania zanim w bezpiecznej postaci trafi na stół czy do koryta. Jednak rolnicy wiedzą, że w czasie suszy, gdy brakuje innych pasz, pozornie idealne sorgo może być niebezpieczne. Naukowcy z Uniwersytetu Kopenhaskiego we współpracy z Uniwersytetem Monash w Australii opracowali niedawno (en) odmianę pastewną sorgo, która nie wytwarza cyjanowodoru. Co ciekawe, odmiana nie została stworzona metodami inżynierii genetycznej, lecz selektywnej hodowli połączonej z zaawansowanymi metodami testowania, co powinno zadowolić przeciwników GMO.

Ludzie już dawno nauczyli się wykorzystywać mechanizmy obronne roślin. Chrzan broni się przed szkodnikami wytwarzając izotiocyjaninian alilu, który nadaje mu charakterystyczną ostrość. Poza ciekawym smakiem ma jednak dużo innych przydatnych właściwości:

Stosuje się go jako insektycyd, repulsant roślinożerców, składnik trujący denaturatu oraz środek miejscowo znieczulający. Posiada właściwości antybakteryjne, dodatkowo może chronić przed nadmiernym rozrostem roślin. (Wikipedia)

W przyrodzie panuje kompletny relatywizm moralny i wszystkie chwyty są dozwolone. Cóż poradzi stary Beniamin na to, że całe pokolenia jego przodków ciężko pracowały na to, by marchewka była smaczniejsza, bardziej pomarańczowa, i nie mogła się skutecznie bronić przed drapieżcami?

Króliczek Billy z Perry Bible Fellowship

„Stary zły farmer Ben wystraszył Billy’ego i jego brata grożąc im grabiami”
Już, już, Beniaminie. Przetrwaliśmy poprzednią zimę, przetrwamy i tę.


Warto przeczytać:

Na blogu Collide-a-scape: chronologiczny przegląd (en) tweetów i wpisów w sprawie doniesień o zabójczych trawach GMO w Teksasie.

Na Neuroskeptic: Zioła nie są twoimi przyjaciółmi (en).

Rozmowa z szefem Ogrodu Królewskiego Kolegium Lekarskiego w Financial Times: Leki ziołowe to bzdura (en).

Tagi: , , ,

Tu możesz zostawić komentarz, ale może najpierw przeczytaj "zasady komentowania".

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.