Dla wielu przyszłych ksenobiologów kamieniem milowym okaże się być Avatar Camerona. Zapewne podobnym kamieniem milowym musiało być dla Dian Fossey pierwsze spotkanie z koniem. Moja ulubiona scena z Avatara porwana została prosto z filmu o Fossey, „Goryle we mgle”, gdzie ta sama Sigourney Weaver tak samo tłumaczyła niedoświadczonemu badaczowi dżungli jak reagować na pokaz dominacji dzikiego zwierzęcia.
Jak dotychczas nie odkryto życia poza Ziemią. Niektórzy uznali odkrycie alkoholu etylowego w przestrzeni kosmicznej za dowód, że Polacy już tam byli. Na szczęście twórcy science fiction nie przejmują się dotychczasowymi porażkami ksenobiologii i zapełniają wszechświat różnymi dziwnymi stworami, jak choćby ten:
Odkrycie innych form życia we wszechświecie pozwoliłoby na powstanie cudownej nowej dziedziny życia – ksenogastronomii. Skoro mięso goryli jest uważane za rarytas, to może na Pandorze popularna jest potrawka z Navi?
Tagi: gotowanie i jedzenie, photoshop, sci-fi
Środa, 27 Sty 2010 o 13:58 |
Ładny i zabawny wpis :)